Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/071

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, tak, Moci Dobrodzieju,
— Nie, nieprawda Mocia Dziko.

Ależ ja wzajem Imości
Przypomnę niektóre grzechy:
Kto po śmierci jegomości
W miłostkach szukał pociechy?
Kto choć pości na oleju,
Lubi baliki z muzyką?
— Kłamstwo, Moci Dobrodzieju,
— Prawda szczera, Mocia Dziko!
— Głupiś, Moci Dobrodzieju?
— Mądraś wielce Mocia Dziko!

Pozwól dokończyć nauki:
Kto w tym wieku się sznuruje,
Czarnej używa peruki.
Nawet brwi sobie farbuje,
A na twarzy róż na kleju
I chemia z całą fizyką...
— Głupiś Moci Dobrodzieju!
— Mądraś wielce Mocia Dziko?
— Precz mi z oczu Moci Dzieju!
— Do nóg padam Mocia Dziko!