Strona:Piołuny.pdf/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

O błogosławię godziny cierpienia
Choć dusza moja w gorzkim żaki schnie,
Od śmiertelnego broń mnie uzdrowienia,
Od ran miłości mojéj zdwojenia,
Od skamienienia serca obroń mnie!

Radość i boleść dwie wierne siostrzyce,
Obie z miłości zrodziły się łona,
Cześć ci radości! strojna w jasne lice,
Cześć smutku! który dźwigasz popielnice,
Byle w was miłość była odrodzona!...

A więc się poddaj serce śród cichości,
I już drogami co On! wskaże ci,
Daj w nieskończonéj radość skończoności
I ból — co paląc uświęca w przyszłości,
Byle ma miłość pozostała mi!