Strona:Piesni polskie i ruskie ludu galicyjskiego.djvu/017

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie ma własnéj grammatyki, i w którego języku ledwie jeden elementarz, i to nie zupełnie w jego dyalekcie, jest drukowany? Jakich się więc trzymać zasad grammatycznych zwłaszcza gdy wymawianie tych samych wyrazów w różnych okolicach jest różne? Inaczéj wymawia góral w Sanockim, inaczéj rusin na równinach w Złoczowskim , inaczéj w Kołomyjskim i Czortkowskim. Jakem w téj mierze postąpił, późniéj jeszcze okażę; w piérwszym zaś względzie, to jest przy systematyczném rozgatunkowaniu pieśni, pokazała się zupełna trudność tego zawodu, a najbardziéj niedokładność niniejszego zbioru. Pewnych, że tak rzekę a priori postanowionych gatunków pieśni, jak na przykład sobótek, pieśni flisackich, rzemieślniczych i t. d. zupełnie nie znalazlem; inne w zbyt małéj znajdują się liczbie, jak na przykład chrzestne, stypowe, i t. d. inne tylko z pewnych okolic, nie zaś z całego kraju, jakby być powinno, zebrane, jak na przykład weselne, obrzynkowe i t. d. — Te są najgłówniejsze niedostatki niniejszego zbioru. Gdybym mógł mieć nadzieję, że mi się jeszcze da zapobiedz tym niedostatkom, że jeszcze będę mógł zbiór ten podług mego życzenia uzupełnić, odłożyłbym zapewne jego wydanie: lecz téj nadziei mieć nie mogę, moje niniejsze powołanie i położenie żadną miarą na to nie pozwala, wydaję go więc tak jak jest, a uczyniwszy krok piérwszy i zapewne najtrudniejszy, zostawiam innym dalsze postępowanie. Jakkolwiek bądź, zawsze ten zbiór jest szacowny; bez uprzedzenia powiedziéć to mogę; nie chciałem go dłużéj ukrywać przed publicznością; nie wypadało mi tego uczynić; to mię znagliło do jego wydania: a gdym sam wykazał z szczérą otwartością jego niedostatki, gdym wykréślił drogę, którą postępować należy, życzyć mi tylko pozostaje, ażeby kto inny i w innych będący okolicznościach i więcéj ma-