Od niej jednej mogę się spodziewać jakiejś pociechy. Przynajmniej będę mogła pomówić o nim, bo nie mam nadziei zobaczyć go więcej. Bardzo jestem nieszczęśliwa! Będzie może tak dobra podjąć się przesłania listu Dancenyemu. Nie śmiem użyć Józefy do takiej przesyłki, ani tem mniej mojej panny służącej; kto wie, czy to nie ona właśnie powiedziała mamie o listach w sekretarzyku.
Nie piszę dłużej, bo chcę jeszcze napisać do pani de Merteuil i także do Dancenyego; muszę mieć list gotowy, gdyby się chciała tego podjąć. Potem położę się znowu, aby być w łóżku, gdy kto wejdzie do mego pokoju. Powiem, że jestem chora, żeby nie musieć iść do mamy. Nie wiele zresztą skłamię: gorzej się mam, to pewna, niż gdybym miała gorączkę. Oczy mnie palą z ciągłego płakania; ciężkość mam taką na żołądku, że ledwie mogę oddychać. Kiedy pomyślę, że nie zobaczę już Dancenyego, wolałabym nie żyć. Do widzenia, moja droga Zosiu, nie mogę już więcej pisać; łzy mnie dławią.
Nota. List Cecylii Volanges do pani de Merteuil pominięto, ponieważ zawierał te same fakta co poprzedni, tylko z mniejszymi szczegółami. List do Kawalera Dancenyego zaginął: przyczynę tego odnajdzie czytelnik w liście LXIII, pisanym przez panią de Merteuil do Wicehrabiego.
Pani de Volanges do Kawalera Danceny.
Nadużywszy tak niegodnie ufności matki i niewinności dziecka, nie powinien się pan chyba dziwić, że nie możesz być nadal przyjmowany w domu, w którym dowody najszczerszej przyjaźni odpłaciłeś podeptaniem wszystkich względów. Wolę pana samego prosić, abyś nie pojawiał się u mnie, niźli wy-