Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ofiarowałam ci wczoraj dziesięć ludwików; tęż samą kwotę przyrzekam ci i dzisiaj. Nie chcę wyzyskiwać twego położenia.“ Pojmujesz, iż na wszystko zgodziła się bez oporu; wówczas oddaliłem się do siebie, zostawiając szczęśliwej parze sposobność odzyskania straconego czasu.
Co do mnie, udałem się na spoczynek; rankiem zaś, pragnąc zyskać pozór nieodpowiadania na list pani de Tourvel, zanim zdołam przejrzeć jej papiery, postanowiłem udać się na polowanie, które zabawiło mnie niemal do wieczora.
Za powrotem, przyjęto mnie dość zimno. Mam powód przypuszczać, że pewne niezadowolenie wzbudziła moja wstrzemięźliwość w korzystaniu z chwil, jakie mi pozostały; zwłaszcza wobec ostatniego listu łagodniejszego nieco w tonie. Wnoszę to również z tego, że, gdy pani de Rosemonde uczyniła mi jakąś wymówkę z powodu długiej nieobecności, moja pani odparła z lekkim odcieniem urazy: „Ach! nie wyrzucajmy panu de Valmont, że daje się pochłonąć jedynej rozrywce, jaką tu posiada.“ Zaprotestowałem przeciw tej niesprawiedliwości i skorzystałem z tego, aby wtrącić, iż w towarzystwie pań czas upływa tak mile, że dla nich opóźniam nawet napisanie bardzo ważnego listu. Dodałem, iż spędziwszy już kilka bezsennych nocy, chciałem w utrudzeniu szukać na to lekarstwa; równocześnie zaś spojrzenia moje wyraźnie tłómaczyły i przedmiot mego listu i przyczynę bezsenności. Starałem się utrzymać przez cały wieczór w tonie melancholijnej słodyczy, zagranej wcale nieźle, pod którą ukrywałem niecierpliwość doczekania się godziny, mającej mi wydać w ręce tak uparcie bronioną tajemnicę. Wreszcie rozeszliśmy się, a w jakiś czas później wierna pokojówka przyniosła mi umówioną cenę mej dyskrecyi.
Raz stawszy się panem skarbu, przystąpiłem z całą moją znaną ci przezornością do sporządzenia inwentarza: bowiem ważnem było, aby wszystko później przywrócić do dawnego porządku. Najpierw natknąłem się na dwa listy od męża, niestra-