Strona:Petroniusz - Pieśni miłosne.djvu/25

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    NA ZEPSUTE OBYCZAJE.
    (DE CORRUPTIS MORIBUS).


    W ciemne przepaście, gdzie umarłaś, Sławo,
    młodzież nas dzisiaj ciągnie i porywa.
    Z kałuży bagna co cuchnie plugawo
    zgraja hołoty skarby wydobywa.

    Niewolnik stał się bogactwami sławny.
    Jeniec ma dzisiaj dom przy którym ginie
    Romulusowy pałac starodawny,
    przy którym bledną Jowisza świątynie.

    Cnota w ohydnym bagnisku umiera.
    Stary Rzym gaśnie jak ginące słońce...
    A Czarna Zbrodnia w chmurach rozpościera
    do lotu skrzydła swe tryumfujące...