Strona:Peter Nansen - Niebezpieczna miłość T. 1.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przepraszam cię. Myślałam rzeczywiście, że to jest nieodłączne.
— Tak jest! — przemówiłam z wyżyn mego większego doświadczenia — ale przy subtelnych rendez-vous pocałunek pojawia się dopiero w ostatnich późnych stadjach. Wprzód musi kawaler długo zabiegać o damę w hołdach, pełnych czci, potem pewnego dnia pada przed nią na kolana, a gdy ona uzna, że godzien jest tej nagrody, podaje przedewszystkiem rękę do pocałunku, a następnie nadstawia policzek, aby dotknął lekko jej ust.
Krystyna była przytłoczona podziwem dla mnie i westchnęła:
— Ale jakże trzeba być wytworną i utalentowaną, aby zasłużyć na takie długie umizgi.
Wkońcu wygłosiłam przed nią małą prelekcję na temat o tem, że jedyne szczęście polega ostatecznie na przezwyciężeniu pokusi. Jakkolwiek tedy schadzka moja odbyła się całkiem zgodnie z memi życzeniami i mój wielbiciel okazał się w pełni eleganckim i rozkochanym, postanowiłam nie zobaczyć go nigdy więcej w życiu. Krystyna przyklasnęła mojej bohaterskiej decyzji, lecz płakała z żałości nad moim daremnie tęskniącym pastuszkiem.
Gdybyś wiedziała, że ów pastuszek zowie się Alfred Mőrck i swoją pasterkę prosi o ca-