Strona:Peter Nansen - Niebezpieczna miłość T. 1.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdy rozwieją się nad jej czołem kędzierzawe ciemne włosy, gdy rzuci przytem ręką całusa — a ma ona piękną, wąską, białą rękę — wówczas niepodobna przeczyć, że jest przemiłą i przytem nieco kokietką.
„Córka wdowy“ kokietką, „brzydka córka“ zgryźliwego prof. Magensa — przemiłem stworzeniem?! — Nie, droga Juljo, albo zwierciadło twoje kłamie, albo ty sama jesteś przekupnym krytykiem.
Pomimo wszystko — gdy Julja wczoraj wieczorem po tej próbie z lustrem udała się na spoczynek, była ona wciąż jeszcze w różowym humorze i pod wpływem tego nastroju napisała dzisiaj długi i miły list do Eryka. Poza tem niema co pisać o tym dniu.

9 — 11 stycznia.

Piasek, piasek, nic — jeno piasek. Prowadzić dziennik powszedniej monotonji mego bytu — tego się zrzekam.

12 stycznia.

Mój sąsiad zprzeciwka poczyna mnie interesować. Napozór wszystko odbywa się u niego z umiarem, cicho i poprawnie, a przecie z pewnością ten nieomal zamaskowany kawaler prowadzi żywot, pełen przygód i ruchu.