Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wyrzut twój zanadto srogi.
Wszak przecie w naszej ustawie,
W naszem chrześcijańskiem prawie,
Związek dusz jest sakramentem.
Ty sam to mi powiedziałeś,
Sam mię tego nauczałeś.
Karpoforo!... ach!... mój Boże!
Ojciec mój!... słyszał nas może!

(wchodzi POLEMIO.)
POLEMIO (na stronie).

Więc już nie ma wątpliwości!...
O! Jowiszu! cierpliwości!
Daj wytrzymać te katusze,
Gdy jeszcze udawać muszę.

(głośno.)

Cóż, Krisanto, jakże tobie?

KRISANTO.

Jak zawsze tak i w tej dobie
W czci dla ciebie i w pokorze.

(na stronie.)

Nie słyszał mię niezawodnie,
Gdy przemawia tak łagodnie.

POLEMIO.

W tam cię zacny doktorze,
I dziękuję za staranie,