Przejdź do zawartości

Strona:Paweł Staśko - Kain.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
PYCHA

Te skóry znieść
na ołtarz tam — och, ty —
ty zaćmisz Jahwy wzrok
onem bogactwem... Kły
daj słoniowe i topazy — —

ŻĄDZA.

Będzie ci wzamian dan
czar Almy...

KAIN.

Oczy mrok
mi gasi — żal mi!

ŻĄDZA.

Ty,
droższy ci skarbów blask,
niż dziewczę to bez zmazy,
świeże, jak wiosny woń?

(nad uchem)

Ty wśród jej pierszczot łask
z rozkoszy będziesz marł —