Przejdź do zawartości

Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
25.
BUKIECIK.
(Z ryciną).

Stefuś był raz u swego wuja w ogrodzie, i zerwawszy pęk kwiatów, wracał z niemi do domu, myśląc sobie, czy je ma siostrzyczce darować, czy w salonie mamy postawić, czy też swoją niemi ustroić izdebkę? bo bardzo lubił kwiaty.
Wtem nieznany pan jakiś przechodząc ulicą spojrzał na ładny bu-