Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie mam pieniędzy na pożyczanie; mam je natomiast gdy chodzi o uczciwy i dozwolony zysk. Jeżeli pan pragniesz otrzymać tę sumę aby ją spożytkować w swojem przedsiębiorstwie, do równego zysku i straty, możebym się namyślił. Ponieważ zaś kłopotliwem jest ugadzać się o zysk, gdybyś pan chciał mi zabezpieczyć jego wysokość, i również to że mój kapitał nie będzie narażony na ryzyko, doszlibyśmy łatwiej do porozumienia, i natychmiast wyliczyłbym ci pieniądze. Czyż to nie jest bardzo wygodny sposób zarobienia pieniędzy bez grzechu? I czy O. Bauny nie ma racyi iż powiada te słowa, któremi zamyka wykład tej metody? Oto, mojem zdaniem, środek, zapomocą którego wiele osób, ściągających na się słuszny gniew Boga swoją lichwą, wyzyskiem i niedozwolonemi umowami, może ocalić duszę, osiągając piękne, uczciwe i dozwolone zyski.
— O mój Ojcze, rzekłem, coż za potężne słowa! Ręczę ci, że, gdybym nie wiedział że pochodzą z dobrego źródła, wziąłbym je za jakieś czarnoksięzkie wyrazy mające moc rozpraszania uroków. Bezwątpienia mają jakąś tajemną i niezrozumiałą dla mnie własność wypędzenia lichwy; zawsze bowiem mniemałem, iż ten grzech polega na odbieraniu większej sumy niż się pożyczyło.