Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powiada toż samo, wedle naszego sławnego Eskobara, tract. 1, ex. 7, num. 96; a pod num. 98, dodaje te słowa Hurtady: Iż można bić się w pojedynku nawet dla obrony swego mienia, jeśli się ma tylko ten sposób aby je ocalić, ponieważ każdy ma prawo bronić swego mienia, nawet śmiercią nieprzyjaciół.
Podziwiałem w tych ustępach fakt, iż pobożność króla obraca całą jego władzę ku zabronieniu i wytępieniu pojedynku w jego Państwie, a zaś pobożność jezuitów obraca całą ich subtelność na to aby go dozwolić i uprawnić w Kościele. Ale dobry Ojciec był w takim ferworze, iż żalby mi go było zatrzymywać, ciągnął tedy dalej:
— Wreszcie, Sanchez (zważ tylko proszę co za nazwiska ci przytaczam!) idzie dalej, pozwala bowiem nietylko przyjąć ale i wydać pojedynek, byle dobrze pokierować swą intencyę.
— Mój Ojcze, rzekłem, ustępuję jeżeli tak jest; ale nie uwierzę nigdy aby to napisał, póki nie zobaczę.
— Czytajże tedy sam, powiedział; jakoż, w istocie, przeczytałem te słowa z Teologii moralnej Sancheza, ks. II rozdz. XXXIX, n. 7: Słusznie godzi się powiedzieć, iż człowiek może się pojedynkować aby bronić swego życia, czci lub mienia (w odpowiedniej wysokości), kiedy pewnem jest, iż ktoś chce mu je wydrzeć niesłusznie zapomocą procesów i pieniactwa i kiedy ma tylko