Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stowarzyszenie ludzi lub raczej aniołów, przepowiedziane przez Izajasza w tych słowach: Lećcie, chyże i lekkie anioły. Czyż proroctwo nie jest jasne? Są to dobre duchy; są to gromady feniksów, ile że autor pewien wykazał, że feniksy istnieją w większej ilości. Zmienili oblicze chrześcijaństwa! Trzeba wierzyć, skoro sami tak powiadają. I ujrzysz to snadnie w dalszej kolei tego wywodu, który cię pouczy o ich maksymach.
Chciałem je poznać z dobrego źródła. Nie zaufałem temu co mi powiadał mój przyjaciel: postanowiłem pogadać z nimi samymi. Ale przekonałem się, iż powiadał samą prawdę. Sądzę, że nie kłamie nigdy. Przekonasz się z opisu.
W czasie tej naszej rozmowy, powiedział mi tak dziwne rzeczy, iż trudno mi było w nie wierzyć; ale pokazał mi je w książkach; tak iż, na ich obronę, mogłem rzec jedynie to, iż to są mniemania pojedynczych osób i że niesłusznem jest przypisywać je całemu ciału. Upewniłem go, iż znam jezuitów, którzy są w tym samym stopniu surowi, w jakim ci, których on mi przytaczał, rozwiąźli. Na to odsłonił mi ducha Towarzystwa, którego nie wszyscy znają; może będziesz rad go poznać. Oto co mi powiedział:
Mniemasz iż wielce ich bronisz, wskazując iż posiadają w swojem łonie Ojców równie zgodnych z zasadami ewangelicznemi jak tamci są im przeciwni: wnosisz z tego,