Strona:Pan Sędzic, 1839.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 93 —

piszę ci dwa zdarzenia, z których sądzić będziesz o prawdziwości mego założenia. Wiesz że oddział Moskali złożony z 500 piechoty bez kawaleryi, z kilku działami i mnóstwem wozów napełnionych amunicyą, wyszły z Dyneburga pod dowództwem jenerała Szyrmana, krąży dziś po Litwie, nie mogąc się przedrzeć do armii pod Warszawą, dokąd zapewne prowadzi amunicyą.

«Powstanie naszego powiatu szło za nim krok w krok, szukając dogodnéj pozycyi do uderzenia. Gdy się ten oddział zwrócił był ku stronie Szawel, powstanie tego powiatu zniosło się z naszém i zrobiło plan do uderzenia, gdy będzie w mieście Szawlach. Dwa powstania otoczyły to miasto, nazajutrz atak ma być przypuszczony, gdy w tém w nocy przybiega do naszego naczelnego dowódzcy, dwóch magnatów pan C. i Z. z uwiadomieniem, iż ogromny korpus moskiewski ciągnie od strony Kowna ku Szawlom, i że nie jest dalszy jak o pół dnia marszu. Nasz dowódzca przestraszony tą wiadomością, téj saméj nocy opuszcza oblężenie i nieuwiadamiając o niczém powstania Szawelskiego, oddala się o mil 10, dając tym sposobem jenerałowi Szyrmanowi, możność wyjścia z Szawel, gdzie on mógł być zabrany. Późniéj pokazało się, że w owym czasie żaden oddział Moskali nie szedł od Kowna; więc sztuka panów C. i Z. udała się, ocalili Szyrmanowa[1]. Przestrach opuścił naszego

  1. Ci dwaj panowie i innych nie mało, odegrywało