Strona:Pan Sędzic, 1839.pdf/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 88 —

możni byli na czele. Bez tego, nikogo ze szlachty z domu nie poruszysz. Rozpoczęło się formowanie. Nasz pan jaśnie wielmożny dowódzca, bierze na niezmiernie wielką skalę, począł on od wyboru sztabu i adjutantów, których jest już z piędziesięęiu. Magnatowi potrzeba dworu; formują kompanie frejszyców i szwadrony kawaleryi. Chłopi tutejsi idą za rozkazem, ale nie z ochotą; zdarzyło mi się być świadkiem ich poufałéj narady między sobą. Jeden powiadał: «dobrze że panowie powstają przeciw moskalom, jak ich wybijemy, będzie wszystkim lepiéj.» Lecz kilku mu odrzekło: «A co nam do tego co panowie robią, oni biją się dla siebie nie dla nas, a czy to Moskal czy Polak będzie panował, chłop będzie zawsze chłopem, a pan panem; my jak szliśmy na pańszczyznę, tak i pójdziemy.» Taka jest filozofia chłopów naszych co do wojny, i mnie się zdaje bardzo słuszna i sprawiedliwa; należałoby zainteresować chłopa, ażeby miał za co bić się. Lecz naszéj szlachcie o tém ani gadaj; podług niéj chłop powinien żyć i umierać dla niej samej, bo chłop jest to rzecz.»
List Żmudzina do Sędzica.
«Rosienie wzięliśmy; Bartoloméj uciekł na łeb i na szyję, i gdyby nie błaha rozterka dwóch naczelnych dowodzców, mógł być ścigany a może i pobity. Opiszę ci całą tę aferę. Od kilku dni oddziały powstania rosieńskiego, ściągały się pod miasto; szawelskie też przybyło. Siły powstańców razem wzięte, wynosić mogły do 5,000 ludzi pie-