Strona:Pan Sędzic, 1839.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 76 —

tedy całą okoliczność; w targ z nim, i za kilkadziesiąt rubli i futro z siwych baranków, otrzymują przyrzeczenie, że śledztwo będzie zrobione podług życzenia magnata. Wiedz jeszcze że ten pan asesor, nie jest to z owych asesorów od korony w którychbym nie podziwiał podobnego kroku, ale to pan asesor osiadły obywatel, wybrany przez obywateli!.. Skarżą tedy K.. – że on jakoby zabił ojca swego, o którego śmierci, widząc jego chorobę i wiek podeszły, nie wątpili, i że spalił młyn wodny. Jako oskarżonego o ojcobójstwo i pożogę, pan asesor okuwa K... w kajdany i w dni kilka akt śledczy w należytéj formie wygotowany. Szła rzecz jeszcze, jakby ominąć sąd grodzki, pod którego opinią sprawa ta odesłaną być była winna, bo w sądzie grodzkim zasiadają przeciwnicy partyi sejmikowéj tego dzikiego magnata; trzeba tedy było wyrobić ukaz w sądzie głównym pierwszym departamencie, i ten kupiono. Lecz sąd grodzki obrażony za zgwałcenie jego prerogatywy, albo raczej chcący korzystać z téj sprawy, otrzymuje przez pośrednictwo pana strapczego ukaz wojennego gubernatora, nakazujący aby sprawa K... przeszła przez rewizyą sądu grodzkiego. Tu dopiero nowa bieda, może się rzecz wyjaśnić i pokazać, że ojciec K... żyje i że młyn cały. Nowa narada z plenipotentem, nie ma innego środka jak zapłacić grubo sądowi grodzkiemu, a przedewszystkiém kazać co najrychléj umrzeć K... w więzieniu. K... już nie żyje, téj nocy umarł z apoplexyi, podług świadectwa doktora