Strona:Pamiętnik lalki (1935).djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —

Było to tak: Pewnego razu wbiegła moja mateczka do pokoju i, obchodząc nas wszystkie, gdyż nie ja jedna tu byłam, zaczęła nam tłomaczyć, że w domu u jej rodziców będzie duży, wspaniały bal, że te wszystkie hałasy, które słyszymy — to przesuwanie mebli, aby było piękniej, i tapetowanie pokojów, że mamusia ma prześliczną suknię balową, a tatuś kupił sobie prześliczny krawat, że Katarzyna piecze babki, a kucharz robi pasztety i t. d. i dalej... Na końcu powiedziała mi to, co mnie najwięcej obeszło i od czego zacząć była powinna: mianowicie, że z naszego pokoju mają zrobić gabinet do palenia dla panów, zatem przenieść się gdzieindziej musimy...
Z temi słowy przeniosła mnie do bieliźniarki, dużej sali na trzeciem piętrze, gdzie, leżąc na stole do prasowania, nu-