Strona:Pamiętnik chłopca.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

biednego chłopaka, cząstka jego istoty, który teraz za uzyskanie przebaczenia złożył w ofierze.


MAŁY PISARZ FLORENCKI.
(Opowiadanie miesięczne).

Chodził do szkoły elementarnéj, do czwartéj klasy. Był to ładny, miły Florentczyk, lat dwunastu, o czarnych włosach i białéj twarzy, najstarszy syn pewnego urzędnika drogi żelaznéj, który mając liczną rodzinę, a bardzo lichą płacę, żył niemal w niedostatku. Ojciec jego kochał go i był dobry i pobłażliwy dla niego. Pobłażliwy we wszystkiém, oprócz tego tylko, co dotyczyło szkoły: w tym razie był wymagający i surowy, bo pragnął, aby syn czemprędzéj już znalazł się w możności dostania jakiejś posady i pomagania rodzinie. Ażeby dojść do tego w jaknajkrótszym czasie, trzeba było pracować wiele. Chłopiec uczył się pilnie, lecz ojciec pomimo to jeszcze go do do nauki zachęcał. Ojciec był już niemłody, a nadto i praca nadmierna sprawiła, że się zestarzał przedwcześnie. Niemniéj wszakże, aby rodzinie środków utrzymania przysporzyć, oprócz pełnienia obowiązkowéj służby na kolei brał jeszcze tu i owdzie, gdy się zdarzyło, papiery do przepisy-