Strona:Pamiętnik chłopca.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I chciałbym wtedy zawsze być blizko niego; chciałbym z nim razem wszystkie szkoły przechodzić; jego obecność, jego głos dodaje mi odwagi, chęci do pracy, wesołości, życia. Nauczyciel dał mu do przepisania miesięczne opowiadanie, które jutro czytać będzie: „Mały Lombardczyk na wedecie;“ przepisywał je dziś rano i był wzruszony tym bohaterskim czynem, cały rozpalony na twarzy, z wilgotnemi oczami i drżącemi ustami; a ja patrzyłem na niego. Jaki on był piękny i szlachetny! Z jakąż przyjemnością powiedziałbym mu wówczas otwarcie, szczerze: „Derossi, tyś pod każdym względem więcéj wart ode mnie! Ty jesteś człowiekiem w porównaniu ze mną! Ja cię szanuję i podziwiam!“


MAŁY LOMBARDCZYK NA WEDECIE.
(Opowiadanie miesięczne).

W roku 1859. podczas wojny za Lombardyę, w kilka dni po bitwie pod Solferino i San Martino, wygranéj przez Francuzów i Włochów na Austryakach, w piękny czerwcowy poranek, mały oddział szwoleżerów Saluzzy posuwał się zwolna samotną ścieżyną ku nieprzyjacielowi, badając uważnie okolicę. Prowadzili ów oddział konnicy oficer i sierżant i wszyscy patrzyli przed siebie oczami nieruchomie w dal utkwionemi, w mil-