Strona:PL Zygmunt Wielhorski-Wspomnienia z wygnania.djvu/033

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z zimy do lata i z lata do zimy jest nagłe. I tak w końcu maja zaczynają pękać drzewa, trawka zaczyna się zielenić, w tydzień, najwięcéj dni dziesięć, wszystko już rozwinięte, liście doszły swój naturalnéj wielkości, a na łące koń lub krowa do syta mogą się pożywić.
Rzeka puszcza między 10 a 15 maja, ale to trzeba widzieć te północne rzeki, cóż to za ogrom, cóż to za masa wody niemi płynie. W zwyczajnym stanie Dźwina północna o sześćset wiorst w górę od Archangielska, to jest od swego ujścia ma 8, wyraźnie ośm wiorst szerokości, a Wyczegda, która do niéj wpada, 4 wiorsty. Ja nad tą ostatnią mieszkałem, o niéj téż słów kilka powiem.
Bierze ona początek w Uralskich górach i przepływa przestrzeń przeszło tysiąca wiorst. Cóż znaczą te sławne historyczne rzeki jak Tyber, Sekwana, Ren, Dunaj nawet w porównaniu z mało znaną w Europie Wyczegdą, są to strumyki tylko, lub rzeczułki. A cóż dopiero, kiedy po pęknięciu lodów ona zaczyna przybierać! Woda podnosi się przez dwa tygodnie i wzrasta od pięciu do sześciu sążni nad stan zwyczajny, kilka dni pozostaje w mierze; wtedy w około jest prawdziwe morze. Miasto w którem ja mieszkałem jest rozdzielone wtedy na trzy części, jest to mała Wenecya; cała komunikacya odbywa się łódkami, pocztę nawet do dalszych powiatów tym sposobem odsyłeją. Każda wioska to wysepka, pola po większéj części są zalane, ale ponieważ powódź ta powtarza się co rok regularnie w tym samym czasie i w tych samych prawie rozmiarach, zatém wszyscy mieszkańcy są do tego przyzwyczajeni i choć woda ozime zasiewy (t. j. żyto) często zniszczy, nie bardzo na to narzekają. Opadanie wód trwa znowu dwa tygodnie, wtedy dopiero zaczyna się w niższych miejscach siejba ja-