Strona:PL Zygmunt Miłkowski - Sylwety emigracyjne.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

demokratyczne polskie. Różniły się one zasadniczo, nie różniły się celowo: do jednego i tego samego celu, do niepodległości Polski, nie jednakiemi podążając drogami. Pomiędzy niemi istniało stronnictwo pośrednie, noszące nazwę Zjednoczenia, przyjmujące zasady demokratyczne, nie odrzucające dróg dyplomatycznych. Obok tych większych stronnictw kilka pomniejszych wiodło żywot niegłośny, z wyjątkiem towianizmu, któremu rozgłos nadał Mickiewicz, pociągnąwszy za sobą kilka osobistości wybitniejszych i garstkę wyznawców. Każde z nich w łonie swojem posiadało ludzi zacnych w większości i pewien procent filutów, normalnych i narwańców, zwyczajnych i typowych.
W tłumie tym sporo osobników znałam osobiście. Tych, co mi się pod pióro nawiną, wezmę za przedmiot „Sylwet“. Może uda mi się nietylko niejedno nazwisko od wpadnięcia do rzeki Lety uchronić, ale i przyszłemu emigracyi polskiej z r. 1831 historykowi cokolwiek zaznajomienie się z jej fizyognomią ułatwić.
Nim jednak do tej ochronnej przystąpię operacyi, rzec winienem słów kilka o szerzonych o emigracyi z r. 1831 zdaniach i zarzutach rozmaitych. Są pomiędzy nimi słuszne, ale są i takie, co się bez rzeczywistej rozpowszechniły racyi, są jeszcze i takie, którym nieprawdy zarzucić nie można, prawda zaś jest tak naturalnym i koniecznym objawem, że wypowiadanie jej w postaci zarzutu świadczy o nierozumieniu rzeczy przez tych, co zarzuty czynią.
Wspomnę o niektórych.
Naprzykład: kłótnictwo stronnicze.
Zarzut ów w obiegu znajduje się obecnie jeszcze, kiedy kłótnictwo rzekome emigracyjne — jakże blado, jak łagodnie wygląda wobec tej, na mniej więcej zasadniczem polu toczonej ustawicznie szermierki, której teatrem jest dawnej Rzeczypospolitej dzielnica, co się dostała państwu, które zbieg