Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kiedy zniknie na wieki w łonie wieczności. Pamięć tych uczuć stanie się naszą karą lub nagrodą i złote gwiazd promienie, które przyświecały ich urodzeniu w naszem sercu, nie ujrzą już ich zgonu, bo same zagasną w chwili, kiedy tamtych wieczna chwała lub sromota zaczynać się będzie.


∗                              ∗

Jest w duszy człowieka wola wybujała nad kajdany, któremi dłonie mu krępują, i nad przysionki więzienia, pod którem jego czoło więdnieje na ziemi. Ta wola niczem niewstrzymana, ze skrzydłem zwycięskiem po przestrzeniach nieśmiertelności, nie odpadnie od nas jak łza od powieki, kiedy odrzuciwszy świata tego postać, świetniejszą przybierzem. W niej czuję zapewnienie, że spotkamy się po śmierci, bo cóż będzie mogło stanąć nam na zawadzie? Czyż lot myśli nie może przebyć obszarów i zbliżyć pamięcią serc oddalonych od siebie, — a kiedy już na ziemi błyskawicy się równa, cóż mu przeszkodzi tam, gdzie nierównie prędszym być powinien? O! nie staną przelatującej myśli na drodze te kołujące sfery, żywe teraz niebieskim ogniem, nie będą jej przeszkodą te słońca, z których łańcuch nieskończony uwił Stwórca wokoło błękitów, nie wstrzymają jej biegnące gwiazdy więzami z światła lub zawieją z płomieni, nie porwą za sobą w kręcącym się wirze i na dalekie nie zaniosą przestworza — bo ich już wtedy nie będzie, lub jeśli jeszcze mdłym blaskiem błyszczeć będą, posłużą tylko duszy za schody z jasności, po których promiennie się przesuwając, dojdzie pożądanego celu, a ten cel, silną natchnięty wolą i żywą obudzony pamięcią, będzie spotkanie tych, którzy miłymi byli za życia, których wspomnienie może nieco prochem ziemi zatarte, ale odświeżone wróconą młodością po zgonie, silnym popędem rzuci duszę pomiędzy przestrzenie, gdzie je znajdzie i znowu ukocha.