Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ni objawion mu Duch święty,
Ni pamiętam Duch Chrystusa!
On bez myśli, on bez serca —
W Boga skarbcach nic nie kupi —
On nieszczęsny i on głupi —
Jak kat każden i morderca!

Gdy zstępują w świat geniusze,
Innym sprawę wiodą torem!
Nikt przez mordy i katusze
Nie był wieków dyktatorem!
Raczej żyją niebezpiecznie,
Raczej w końcu giną sami,
Lecz zwycięstwo ich trwa wiecznie —
A z nich żaden się nie splami
Terroryzmem — by do szaty
Purpurowej brał szkarłaty
Z braci swoich z żętej głowy —
Ani Cezar stary w Rzymie!
Ani Francyi Cezar nowy!
Każde krwawe w dziejach imię,
Ach, nosiła mierna dusza!
Słaby tylko rzeź wybiera:
Czy mu imię jest — Marjusza,
Czy mu imię — Robespierra!

W poświęcenia świętej dumie
Poprowadzi lud do bitwy,
Kto prowadzić lud ten umie:
Szlachta Polski — Rusi — Litwy!
Pierśże czyja kwitnie w blizny?
Kto się palił wciąż ofiarą
Na ołtarzach tej Ojczyzny?
Kto nad ludu błędną marą,
Nad przepaścią ciemną jeszcze,
Skrył się cały w żary wieszcze?
Kto sam z władz swych się rozbierał,
Narodowi pootwierał