Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T3.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KOLOSEUM.

Tam, gdzie spokój i grób pychy,
A nad grobem złota, drżąca
Wśród szafiru twarz miesiąca,
I chrześciański krzyż ten cichy,
Krzyż zwycięski! czemuż smętno,
I już na nim wieków piętno?
I gdy w okół fiołki rosną,
Maj powraca, gruz zieleni,
On — nie kwitnie z ruin wiosną?
Stoi czarno sam w przestrzeni!
Lecz nadchodzi czasu fala,
Co mu stopy pocałuje
I jak płomień, co przepala,
Z więzów stopy te rozkuje!
Głos na cyrku słyszan będzie!
I drżeć będą piane z trwogi
Starożytnych ścian krawędzie!
W błyskawicach krzyż ten cały
Nagle wstanie jasnobiały!
Pan wierzącym — a złowrogi
Tym, co sercem w miłość skąpi;
Z marmurowych stopni zstąpi
I w anielskich gwiazd koronie
Wyjdzie z cyrku. — Idzie — płonie,
Idzie — dawnej torem drogi
Deptać w Rzymie Rzymu bogi!

I znów wzniesie się jęk bolu —
W Watykanie — w Kapitolu!
Lecz przebrzmi jęk
Na hymnu dźwięk!
............
............
1842 r.