O Panie! chwała bitew na około twarzy twojej — płoniesz cały blaskami żelaza. — Panie, gdzie rany twoje, niech je obleję łzami!
Jutro, niewiasto, spełnią się przepowiednie o królestwie Krzyża.
O nie rozpraszaj się wśród ciemności — oni mówili że przyjdziesz, a teraz ty mnie nie weźmiesz z sobą. — Ty zapomnisz o służebnicy twojej!
Biedna! powstań — nie płacz — nie rozpaczaj!
Daj mi zaginąć w chwale twojej! ja już umarłam, o Panie!
Dni kilka jeszcze, niewiasto. — Tymczasem wołaj na braci swoich: „do broni, do broni!“
Słyszycie ostatnie słowa jego. — On zstąpił drugi raz na ziemię i tą razą miecz w jego prawicy połyska. — Do broni! kości umarłych, żyjący kapłani, ludu Boży, odpowiedzcie! On tak kazał. — Za mną: do broni, do broni!
W dniu jednym świat posiąść, nie ten nędzny kędy błyszczy złoto i stęka żelazo, ale ten ogromny,