Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
TRZY MYŚLI
POZOSTAŁE
po
Ś. P. HENRYKU LIGENZIE.
zmarłym w morreale, 12 kwietnia 1840 r.






PRZEDMOWA WYDAWCY.

Regestra, listy do przyjaciół i instrukcye dla officyalistów, pisać, pisałem, — ale co innego, ni umiem, ni chcę, ni potrzebuję, — a czemu dziś biorę się do pióra: ba! do druku, pokrótce opowiem.
Na wiosnę tego roku, przypłynąłem z żoną i dziećmi do Sycylii, sam nie wiem po co i na co — ale za co, to wiem. — Ja wiem i mój komisarz pan Ordasowski, chociaż siedzi w Polsce. — Święte przysłowie — gdy czego zachce się kobiecie to i sam szatan nic nie wskóra. Zachciało się żonie mojej do Włoch. — Z kraju więc mnie powlokła aż do Florencyi, skąd chciałem powracać, a z Florencyi do Rzymu skąd chciałem powracać, a z Rzymu do Neapolu, skąd chciałem powracać: aż tu, patrzaj, dalibóg musiałem z nią popłynąć morzem, do Palermu. Przeprawa jaka taka, w nocy wiatr się zerwał; niech mu Pan Bóg nie pamięta, ale tak kołysał się ten okręt parowy, że aż wszystkie gwiazdy nieustannie nam dygały pokłony na Niebie — ale co prawda to prawda — nad rankiem cudne znów było powietrze. — Zatoka gdyby tylko błękitna, ale to aż granatowa — góry, wyspy, zdają ci się pędzlem malowane na Niebie a samo