Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T1.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdzież oni są? w nicestwie ducha są! Śpiewajcie im, śpiewajcie pogrzebową pieśń!

Prezes.

Nieście ich trumny za nimi — odprowadźcie ich aż do tajemniczego progu. Rozemknijcie im ścianę podziemia!

Pankracy.

Dziękuję ci, arcy-przewielebny! walczyć będziem ze sobą, bo ja — dobrześ powiedział — ja niszczyciel! Lecz zdrady nie obawiaj się — powierzchnia ziemi od żadnego z nas nie usłyszy ani o tobie ani o twoich!

Prezes.

Kto Judaszem wiekuistej idei, stać się może i ludziom Judaszem!

Pankracy.

Nie, nie! Ty nie myślisz tak o mnie.

Prezes.

Żyjący z umarłymi nie mówią — dość już — amen.

Pankracy.

Dawajcie klucze — oto próg — duszno tu. Lepiejbyście płuc nie suszyli sobie takim śpiewem — odmykajcież.

Chór niewidzialny.

Do końca, do końca śpiewajcie im pogrzebową pieśń.

Prezes.

A teraz niech każdy do nich mówi: „Zgaśliście.“

Pankracy.

Kiedyż koniec będzie obrzędom tym?

Prezes.

A teraz niech każdy zgasi gromnicę swą i iskry i popiół strząśnie po nad głową im.