Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
CZĘŚĆ PIERWSZA.

I.

Ranka owego — Jan — przewiesiwszy przez ramię niebieską, płócienną sakwę z ziarnem do siewu, przytrzymywał otwór jej lewą ręką, prawą zaś zatrzymując się co trzy kroki, brał zeń po garści zboża i jednym równym ruchem, niby lot ptaka naśladującym, rozrzucał je łukiem półkolistym. Grube jego trzewiki wyciskały głębokie ślady na tłustej ziemi, która do nich przylegała i przenosiła się za niemi, w spokojnym, miarowym ruchu jego ciała. Za każdym ruchem ręki wśród latającego w powietrzu złotego zboża, dostrzedz było można dwie czerwone naszywki na rękawie żołnierskiego kaftana, który Jan dodzierał. On sam szedł przodem, z głową podniesioną, wyniosły, jakby dumny z spełnianej przez się czynności; zanim powoli ciągnęła się brona, zaciskająca w ziemię ziarno, a zaprzężona w parę koni, które popędzał parobek, co parę kroków klaszcząc z długiego bata po nad ich uszami.