Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przez pierwsze tygodnie szło im bardzo ciężko, ponieważ trzeba było powetować szkody przez grad zrządzone: pooglądać drzewa, zasadzić po raz drugi warzywa; ten nadmiar pracy, skłonił Jana do przyjścia im z pomocą. Od chwili, gdy odwiózł do domu konającego Muchę, serdeczniejszy stosunek wytworzył się między nim a obiema siostrami. Nazajutrz po pogrzebie przyszedł zapytać co się z niemi dzieje.
Przychodził potem coraz częściej, gawędził, pomagał im w robocie, aż wreszcie jednego popołudnia odebrał Lizie łopatę i sam skopał grządkę. Odtąd stał się ich przyjacielem, poświęcał im wszystek czas wolny od pracy na folwarku. Uważano go za domownika w starym domku, będącym odwieczną siedzibą rodziny Fouan. Domek ten zbudowany przed trzema wiekami przez jednego z parobków, otoczony był od rodziny czcią religijną niemal.
Ilekroć Mucha uskarżał się, że otrzymał najgorszy los w udziale i obwiniał brata i siostrę o kradzież, ci odpowiedzieli mu z oburzeniem: „A dom! czy nie wziąłeś domu?“
Nędzny to był domek, zniszczony, chwiejący się, w ziemię zapadły, podtrzymywany drewnianemi słupami. Na popękanych ścianach widać było wielkie łaty narzuconej gliny. Początkowo dom ten musiał być zbudowany z kamienia i z ziemi, następnie potynkowano dwie ściany, wreszcie już na początku bieżącego stulecia zrzu-