Strona:PL Zola - Wzniesienie się Rougonów (1895).djvu/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jesteś chyba czarownicą — rzekł, śmiejąc się — wszystkoś odgadła. Ach! żeby nie ty, ileż byłbym głupstw narobił! Bądź spokojna, będziemy już razem pracowali nad naszemi interesami. Ucałuj mię, jesteś dzielną kobietą.
Wziął ją w objęcia, gdy ona z margrabią zamieniła dyskretny uśmiech.