Strona:PL Zola - Rzym.djvu/970

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pijąc przytem mały kieliszek wina i to z rozkazu doktora. To wszystko podawano mu na niewielkim stoliku, stawiając wszystko razem z filiżanką rosołu, który bardzo lubił i często nim częstował starych kardynałów, pragnąc ich ugościć. Ci starzy kawalerowie o słabych żołądkach przekładali rosół nad herbatę. Całodzienny koszt utrzymania Leona XIII wynosi osiem franków. Czemżeż to było w porównaniu do wyszukanego stołu Aleksandra VI, do wspaniałych festynów Juliusza II i Leona X!...
Lecz znów doleciał szelest do uszu Piotra, więc cofnął się śpiesznie, przerażony swoją niedyskretną ciekawością. Szelestu tego nie umiał sobie wytłomaczyć, lecz z zawstydzenia zdawało mu się, że tron złocony i czerwone adamaszkowe ściany spłonęły jakąś pożarną jasnością i znów opadły w zmrok ciemny, w spokój usypiający, zamarły.
Znów zaczął chodzić, nie mogąc pozostawać na miejscu skutkiem wewnętrznego wzburzenia, która potęgowało się z każdą chwilą. Przymuszał się do myślenia o rzeczach obojętnych, więc przypomniał sobie, że Narcyz Habert wspominał przed nim niejednokrotnie o roli, jaką przy papieżu odgrywał pan Squadra. Był on ulubionym, zaufanym i wpływowym kamerdynerem Leona XIII. On jeden mógł wymódz na papieżu, by włożył czystą, białą sutanę, gdy wiedział, że zbliża się jaka audyencya, którą papież chce za-