Strona:PL Zola - Rzym.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śliwą wojną pozyskany i stał się jednym z licznej zgrai ludzi, którzy ćwiertowali i wysysali miasto, jako zdobycz mającą zaspokoić ich chciwość. W krótkim stosunkowo czasie przyszedłszy do majątku, hrabia Prada spekulował, zakupując grunta przeznaczone na wzniesienie nowych dzielnic Rzymu. W tym celu namówił księcia Onufrego Boccanera do sprzedania willi Montefiori. Mówiono, że był kochankiem jego żony, pięknej Flawii, która chociaż była o dziewięć lat od niego starszą, zachowała urok wdzięku niewieściego. Hrabia Prada był rzeczywiście człowiekiem żądz nienasyconych, był to zdobywca pędzony namiętnością użycia, namiętnością usuwającą skrupuły w przywłaszczaniu sobie mienia cudzego, oraz żony cudzej. Od chwili, gdy ujrzał Benedettę zapragnął ją posiadać. Nie mogąc jej mieć za kochankę, postanowił mieć ją jako żonę. Zerwał natychmiast swój stosunek z Flawią, pragnąc usunąć przeszkody zbliżenia się do Benedetty, która pociągała go swoją pięknością, młodością a zarazem nęciła go wielkość jej patrycyuszowskiego pochodzenia. Natychmiast zrozumiał, że Ernestyna chętnie wyda za niego swoją córkę, nie zwlekając więc oświadczył się o rękę Benedetty. Wieść o tem wywołała ogólne zdziwienie. Rzym cały zajmował się tem małżeństwem człowieka o piętnaście lat starszego od narzeczonej, zbieracza milionów, ulubieńca Kwirynału, szczęśliwca, noszącego nazwisko świeżo