Strona:PL Zola - Rzym.djvu/747

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez Leona XIII. Po co?... Czyż rola ich nie była skończoną?... Czyż wiedza dzisiejsza i jutrzejsza mogła być dla nich odpowiedniem żniwem?...
Inne reguły zakonne i klasztory, setkami się liczyły w Rzymie. Byli pomiędzy nimi karmelici, trapiści, minimy, barnabici, łazarzyści, edyści, misyonarze, rekolekci, bracia doktryny chrześciańskiej, bernardyni, augustyni, teatyni, obserwatyści, celestyni, kapucyni, oraz do tejże reguły klasztornej liczące się żeńskie zgromadzenia zakonne i prócz takowych: klaryski, wizytki, kalwaryanki i mnóstwo niezliczone innych zakonnic, pozostających pod szczególniejszemi wezwaniami. Wszystkie to zakony męzkie i żeńskie posiadały swoje klasztorne gmachy skromnych rozmiarów, lab też wielkiego rozmiaru i wielkiej wspaniałości. Były w Rzymie dzielnice, prawie wyłącznie złożone z zabudowań klasztornych, które ciągnęły się wzdłuż pustych ulic, ukazując wysokie potężne i głuche mury, lecz po za niemi żyjący rój ludzkich istot wrzał intrygami i podnieceniem do wzajemnej pomiędzy sobą walki o lepsze warunki bytu. Ewolucya społeczna, która wytworzyła te zakony, dawno już minęła, jednakże klasztory pozostawały zaludnione i pragnące utrzymać się przy resztkach życia, które coraz to słabnąć musiało, jako nieznajdujące odpowiedniego pola działania. Skazane na powolne konanie, czuły one blizkość swej śmierci, która nieuni-