Strona:PL Zola - Rzym.djvu/717

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

postępu wstrzymana, rozwój potwornie nazawsze skarlały.
Rzym jest widomym i straszliwym przykładem, czem byłoby panowanie Kościoła. Żywotność miasta tak dalece została wyczerpana rządami papieży, że dziś, chociaż ćwierć wieku dzieli Rzym od chwili nowego w nim życia, nie pojawił się tu ani jeden objaw gieniuszu, czy to w postaci wyjątkowego człowieka, czy też stworzonego na miejscu arcydzieła. Więc któżby się dziś zgodził na taką podległość ponowną?... Nikt, nawet pomiędzy ludźmi szczerze przywiązanymi do religii, lecz posiadającymi trzeźwość sądu i szerokość poglądów wspartych na wykształceniu. Panowanie Kościoła przywiodłoby świat do utraty wszystkich zdobytych już nabytków i wtrąciłoby go w stan krańcowej niedorzeczności.
Piotr czuł się wzburzony wątkiem swoich myśli i rozpaczliwie poruszył się na swem krześle, patrząc na milczącego don Vigilia. Milczeli jeszcze czas jakiś a dokoła nich głęboka panowała cisza, jakby się nieruchomość śmierci z uśpionego starego ulatniała pałacu. Milczeli, siedząc w głębi szczelnie zamkniętego pokoju oświetlonego bladem, spokojnem płomieniem lampy. Wreszcie don Vigilio pochylił się i szepnął gorączkowo:
— Wiesz, przyczyną wszystkiego złego są zawsze oni... i tylko oni.