Strona:PL Zola - Rzym.djvu/388

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w którem pali się światło przez noc całą, nie jest oknem sypialni papieża, lecz klatki schodowej, gdzie lampy gazowe gaszone bywają dopiero po wschodzie słońca. Sypialnia papieża znajduje się o dwa okna dalej.
Zapadło chwilowe milczenie, wreszcie monsignor rzekł:
— Muszę cię już pożegnać, mój synu... a pamiętaj opowiedzieć mi szczegółowo swoją wizytę u monsignora Gamba del Zoppo...
Pozostawszy sam, Piotr podążył ku bramie z bronzu a przekraczając jej próg, czuł jak silnie biło mu serce, jakby rzeczywiście wchodził do świętego przybytku, w którym tworzą się plany oczekiwanej szczęśliwości ludzi na ziemi. Żołnierz stał na warcie, przechadzając się wolnemi krokami tam i napowrót. Był to żołnierz ze szwajcarskiej straży, przybrany w płaszcz szaro-niebieski, z pod którego wyglądały poczochy i pstre, krótkie, do kolan spodnie, pręgowane czarno, żółto i czerwono. Zdawało się, patrząc na niego, że narzucił ten płaszcz, by ukryć śmieszne, pajacowate swe umundurowanie, bardzo niemiłe do prezentowania, z powodu swej dziwaczności. Na prawo, wielkie, szerokie schody wiodły na dziedziniec św. Damazego. By dojść do kaplicy Sykstyńskiej, należało przebyć długą galeryę, biegnącą pomiędzy podwójnym rzędem kolumn, a następnie wejść na schody królewskie. Wszystko