Strona:PL Zola - Rzym.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niósł w górę ramiona, wpadł w gniew, wołając, że poruszono tę kwestyę po za jego wiadomością i że dowiedział się o wszystkiem, gdy głupstwo już zostało faktem spełnionym. A teraz zapóźno złe odrobić... Powstrzymać rozpoczęty proces przeciwko książce jest rzeczą niemożliwą, albowiem kongregacya Indeksu, raz wszedłszy na tę drogę i postawiwszy pierwsze kroki, nie zawróci w tył, ani też nie da się powstrzymać. W danym zaś wypadku, donuncyacya książki pochodziła od ludzi wpływowych i oskarżała o ciężkie, niezmiernie ciężkie wykroczenia... Tak, słusznie powiedział kardynał Sanguinetti: głupstwo zostało spełnionem... Więc cóż mogłem uczynić?... Nic, stanowczo nic już nie było do zrobienia z tej strony, więc zacząłem myśleć...
Na chwilę się zatrzymał, albowiem poczuł zbyt natarczywo wpatrujące się w niego oczy Piotra, pragnącego zrozumieć. Pod siłą tego przenikliwego spojrzenia, twarz monsignora lekko spłonęła, nie zmieniwszy jednak dobrodusznego swego wyrazu, po chwili mówił znów ze zwykłą swobodą:
— Tak, zacząłem myśleć, w czem mógłbym ci być użytecznym, chociaż znaczenie moje jest niewielkie, lecz w każdym razie uczynię co tylko będzie można, by ci dopomódz do wybrnięcia z ciężkiego położenia, w jakiem się znajdziesz z powodu tej sprawy.