olbrzymi majątek. Była to jedna z rzadkich patrycyuszowskich rodzin, które uniknęły ogólnej ruiny. Ród ich także wydał z siebie dwóch papieży, lecz pomimo to Matteo Buongiovanni zaliczał się do stronnictwa królewskiego. Bywał w Kwirynale, zdoławszy nie zerwać stosunków z Watykanem. Urodzony z matki amerykanki, wraz z tą przymieszką krwi nowej, nabył rzutkości i giętkości; zręczny polityk a zarazem skąpiec, pragnął zachować dawną świetność rodu, chociaż najmocniej był przekonany, iż bogactwo nie zdoła uchronić od zagłady możnowładztwa, koleją wieków na śmierć skazanego.
Wśród tej rodziny napełniającej miasto podziwem i zazdrością, dumnej z nazwiska i bogactwa, zaszła okoliczność dostarczająca materyału plotkom. Celia zakochała się w młodym poruczniku, którego znała tylko z widzenia. Miłość tych dwojga kochanków znaną była ogólnie, widywali się bowiem codziennie na Corso, zamieniając się wymownem spojrzeniem. Celia oświadczyła swemu ojcu, iż nigdy nie będzie kochała innego mężczyzny a pomimo niezadowolenia rodziny postanowiła cierpliwie czekać, pewna, że tym sposobem przezwycięży wszystkie trudności. Na nieszczęście porucznik Attilio Sacco, był synem deputowanego Sacco, dorobkiewicza, człowieka nienawidzonego przez stronnictwo watykańskie, posądzające go o najbrudniejsze nadużycia.
Strona:PL Zola - Rzym.djvu/138
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.