Strona:PL Zola - Rozkosze życia.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niem, który je ogrzał, śmiały się, popychając się i szturhając, gdy się oczy Paulinki w inną stronę zwróciły.
— Cucha! chodżź-no tu! — zawołała Paulinka. A powiedziałeś ty matce, że spodziewam się uzyskać dla niej pomieszczenie w szpitalu nieuleczalnych w Bayena? Matka chłopca, nędznica, opuszczona przez męża i sama po wybrzeżu koczująca, ropustne prowadząca życie, w lipcu tego roku złamała nogę i od tej chwili pokrzywiona kulała strasznie, a mimo swej wstrętnej brzydoty i kalectwa, nie zmieniała sposobu życia.
— Powiedziałem, proszę panienki — odpowiedział chłopak ochrypłym głosem — ale on nie chce.
Chłopak to był silny, mający lat blisko siedmnaście. Stał z rękami spuszczonemi i dla dodania sobie kontenansu, przechylał się z boku na bok.
— Jakto nie chce!? — wykrzyknął Lazar. — I ty też nie chcesz gałganie! Kazałem ci przyjść w tygodniu do po mocy do sadu i dotąd cię nie widziałem.
Nie przestając się kołysać odpowiedział:
— Nie miałem czasu.
Widząc, że Lazar rozgniewany bliskim jest uniesienia się, Paulinka przerwała tę rozmowę.
— Idź usiądź na miejsce — rzekła — pomówimy o tem później, a zastanów się bo i ja się rozgniewam.
Następowała z kolei mała Goninówna, miała ona lat trzynaście, ładną różową twarzyczkę i bujne sploty jasnych jak len włosów. Nie pytana, w potokach słów bez doboru opowiadać zaczęła, że paraliż jej ojca przedostawał się już do ramienia i języka, gdyż już tylko mruczał jak zwierzę. Kuzyn Cuchę ex-majtek, który porzuciwszy żonę zajął miejsce starego Gonina w chacie i przy żonie, tegoż ranka rzucił się na starego, chcąc go się już pozbyć.
— Mama go też tłucze, w nocy wstaje z łóżka i oboje razem z kuzynem oblewają starego zimną wodą, bo jak drzemie to tak jęczy, że im przeszkadza spać... Gdyby panienka wiedziała w jakim on jest stanie meszczęśliwy! Cały nagi, panienko, trzebaby mu jakiej bielizny...
— No już dobrze, cicho bądź! — krzyknął Lazar, przerywając, podczas gdy Paulinka dawała polecenie Weronice, aby poszła po prześcieradło.