Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwyciężyło ostatecznie. Cała Francya się odradzała, nowy naród wychodził z tysiącznych szkół gminnych, skromni nauczyciele elementarni dokazali cudu przerobienia narodu i przysposobienia go do przyszłej pracy dla prawdy i sprawiedliwości. Początkiem wszystkiego stała się szkoła; urodzajnym polem szerokiego postępu, była propagatorką każdej nowej reformy, każdego nowego kroku, prowadzącego ku solidarności i pokojowi. Co wydawało się niepodobnem wczoraj, dziś dokonywało się łatwo, wśród ludzi lepszych, wolnych od przesądu i kłamstwa, umiejących rozumieć i chcieć.
Na ostatnich wyborach Delbos pobił nareszcie radykała Lemarrois, który przez długie lata był deputowanym i merem miasta Beaumont. Jako dawny przyjaciel Gambetty był za jego czasów uosobieniem przeciętnego Francuza, wierzył zatem niezachwianie, że nigdy nie utraci swego stanowiska. Od tej jednak epoki zaszły nowe wypadki, burżuazya zdradziła swą rewolucyjną przeszłość i połączyła się z Kościołem, aby nic nie utracić z zagarniętej niegdyś władzy. Pragnęła zachować wszystkie zdobyte przywileje, nie dzielić się ani władzą, ani majątkiem, chociażby przyszło użyć dawnych reakcyjnych środków dla utrzymania w poddaństwie, rozbudzony obecnie i oświecony lud, którego wzbierająca fala napeł-