Strona:PL Zola - Pogrom.djvu/607

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tzu, bitwa olbrzymia, tocząca się na przestrzeni kilkumilowej, wśród wzgórzy i płaszczyzn, na których francuzi atakowani z czoła i z boku, cudów dokonywali, nie postępowali naprzód, dając nieprzyjacielowi czas do skoncentrowania się, wykonywając sami plan pruski, polegający na tem, by francuzów jak najdłużej zatrzymać na tamtym brzegu rzeki. Nakoniec d. 18, po powrocie do obozu oszańcowanego, bitwa pod Saint-Privat, ostatnia walka, atak czołowy na przestrzeni trzynastu kilometrów, dwakroć sto tysięcy niemców, z siedmiuset działami, przeciw stu dwudziestu tysiącom francuzów, mających zaledwie pięćset armat, niemcy twarzą zwróceni do Niemiec, francuzi do Francyi, jak gdyby najeźdźcy byli najechani wśród dziwacznego krążenia; najstraszliwszy zamęt począwszy od godziny drugiej, gwardya pruska odparta, zrąbana, Bazaine przez długi czas zwycięzca, oparty na swem lewem skrzydle, aż do chwili, gdy nad wieczorem, skrzydło prawe, słabsze, musiało opuścić Saint-Privat, wśród okropnej rzezi, pociągając za sobą całą armię, pobitą, odrzuconą na Metz, zamkniętą odtąd żelaznym pierścieniem.
Podczas gdy Henryeta czytała, Jan przerywał jej co chwila, wołając:
— A my od Reims czekaliśmy na Bazaine’a! Depesza marszałka, z datą 19-go po Saint-Privat, w której donosił, że cofnie śię przez Montmédy, ta depesza, która zdecydowała marsz armii sza-