durze miał palto, choć było gorąco. Za nim służący niósł krzesło składane... Wygląda niedobrze, zgarbiony, szedł ciężko, twarz żółta, jednem słowem, człowiek chory... Nie zdziwiło mię to wcale, gdyż aptekarz w Mouzon radząc mi, bym dojechał do Baybel, opowiadał, że jakiś adjutant wpadł do niego po lekarstwa... tak, rozumiesz pan, lekarstwa, na...
Obecność matki i żony nie pozwoliła mu na wyraźniejsze określenie cierpienia, na które cesarz chorował od Chêne i które zmusiło go do zatrzymania się w folwarku na chwilę.
— Mówiąc krótko, służący ustawia krzesło na końcu pola zasianego zbożem, na rogu lasku, i cesarz siada... Siedzi on nieruchomy, osłabiony, z miną drobnego kapitalisty wygrzewającego się na słońcu. Patrzał bezdusznym wzrokiem na obszerny widnokrąg, Mozę płynącą w dole przez płaszczyznę, na wzgórza przeciwległe niknące w mgle oddalenia, na wierzchołki lasów Dieulet na lewo, zielone pagórki Sommauthe na prawo... Otaczali go adjutanci i oficerowie wyżsi a pułkownik dragonów, który przedtem jeszcze pytał mi się o tutejsze okolice, zrobił mi znak, żebym nie odchodził, gdy nagle...
Tu Delaherche powstał, gdyż doszedł w opowiadaniu do najważniejszej chwili i chciał słowa popierać giestami.
— Nagle, rozległ się huk, i ujrzeliśmy wprost nas, przed lasem Dieulet, pociski kreślące łuki po
Strona:PL Zola - Pogrom.djvu/234
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.