Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/568

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zlały się dziś w jedno, dzięki polityce, która ich tak niedawno dzieliła na nieprzyjacielskie obozy.
— Nigdy się nie zajmowałem stawianiem systematycznej opozycyi jakiemubądź rządowi — rzekł z zwykłą sobie powagą pan Rastoil, kłaniając się równocześnie przed panem Péqueur des Saulaies, który go częstował podawanemi przez siebie paryzkiemi biszkopcikami. A wziąwszy kilka ciastek dodał:
— Magistratura, w ogóle prawnicy nie powinni się mieszać do politycznych utarczek. Chętnie przyznaję, że zaczynam podziwiać rządy naszego cesarza... dokonał on już rzeczy wielkiej doniosłości a dokona jeszcze większych, jeżeli zawsze kierować się będzie zasadami sprawiedliwości i rzeczywistej wolności.
Podprefekt ukłonił się, jakby te pochwały były osobiście do niego skierowane. Wszak był przedstawicielem rządu w Plassans i sam dostarczył panu Rastoil, nie dalej jak wczoraj numeru gazety oficyalnej, gdzie była wydrukowana nominacya Seweryna na posadę pomocnika i zastępcę prokuratora przy trybunale w Faverolles.
Zaczęto teraz mówić o projektowanem małżeństwie Lucyana Delangre ze starszą z panien Rastoil. Pan de Condamin rzekł nieco zniżonym głosem do pani Paloque:
— Tak, małżeństwo to zostało stanowczo zdecydowane, chociaż Lucyan byłby wolał ożenić się z młodszą. Lecz wytłumaczono mu, że nie wypada