Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/667

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

podobnie przystała na to i upierałaby się zapewne przy utrzymaniu pozorów fortuny, dopókiby ród jej nie wygasł, gdyby nowe nieszczęście nie przygnębiło jej ostatecznie. Ostatni z Beauvilliersów, hrabia Ferdynand, bezużyteczny młodzieniec, który, usunięty od wszelkiego urzędowania, dla uniknięcia zupełnej bezczynności, służył w żuawach papiezkich, skutkiem ubóstwa krwi i gorącego klimatu zmarł nagle w Rzymie na suchoty, nie dobiwszy się żadnej sławy, ani zaszczytów, gdyż rozwijająca się choroba piersiowa nie pozwoliła mu stanąć w szeregach walczących pod Mentoną... W sercu hrabiny zrobiła się nagle próżnia; moralny gmach pragnień i marzeń przez lat tyle podtrzymujących godność nazwiska w jednej chwili w gruzy się rozpadł. W przeciągu dwudziestu czterech godzin wszystko obróciło się w niwecz, a wpośród zwalisk ukazało się widmo strasznej, rozpaczliwej nędzy. Sprzedano ostatniego starego konia; z dotychczasowej służby pozostała tylko kucharka w brudnym fartuchu chodząca na targ, aby kupić mleka i jarzyn za kilka groszy; hrabinę zobaczono na ulcy idącą pieszo w zabłoconej sukni i dziurawem obuwiu. Teraz rozpoczęło się nędzne życie bez jutra; w walce z niedolą upadła bezsilnie duma tej kobiety, opierającej się prądowi czasu i pokładającej niezachwianą wiarę w świetnej przeszłości rodu. Schroniła się ona wraz z córką do pewnej dewotki, która niegdyś była modniarką, teraz zaś