Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/605

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludzi, jednem słowem rozwinąć jakąkolwiek działalność?... Serdecznie przywiązana do brata, cierpiała zarówno nad narażeniem jego dobrej sławy, jak też i nad tem, że praca całego jego życia została znowu zakwestyonowaną a cierpiała tem więcej, że nie czuła się w prawie wydawania wyroku potępienia na Saccarda, którego kochała i z którym łączyły ją węzły tajemnicze a okrywające jej czoło rumieńcem wstydu. Oba te sprzeczne uczucia toczyły straszną walkę w zbolałem jej sercu. Wieczorem w sam dzień katastrofy, uniesiona szczerością, uczyniła Saccardowi tysiące gorzkich wyrzutów, wypowiedziawszy długo tłumione w sercu żale i obawy. Potem jednak widząc go uśmiechniętym, spokojnym i nieugiętym, zastanawiając się nad tem, jakiej on siły ducha potrzebuje, by oprzeć się przygnębieniu, powiedziała sobie, że nie ma prawa gnębić go i dobijać, skoro sama w stosunku z nim dała tyle dowodów słabości. Oto dlaczego teraz postanowiła zachować milczenie i wyrazem twarzy jedynie objawiając swe niezadowolenie, chciała pozostać niemym świadkiem rozmowy jego z Jerzym.
Hamelin jednak — tak zwykle skłonny do ustępstw i interesujący się żywiej tem tylko, co bezpośrednio prac jego dotyczyło — unosił się teraz gniewem, powstawał gwałtownie przeciw grze, dowódząc, że szalona spekulacya jest jedyną przyczyną upadku Banku powszechnego. Nie należał on do rzędu ludzi utrzymujących, że bank