Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/302

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

strasznej tej tajemnicy. Nie! lepiej poczekać jeszcze!... przecież ten nicpoń musi się kiedyś poprawić!.. Wobec boleści innych, pani Karolina zawsze była bezsilną.
— Właśnie o tym dziedzińcu chciałam pomówić z tobą — rzekła ostatecznie. — Dziwna rzecz! i mnie także ta sama myśl przychodziła.