Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jących pod jego rozkazami. Był tu również Sabatini, jeden z największych subskrybentów; był też i Jantrou w gronie wielu wyższych urzędników banku, czynnego już od dwóch dni. Wszystkie postanowienia, jakie powziąć miano, były tak dobrze przewidziane i ułożone zawczasu, że pierwsze to posiedzenie zawiązującego się towarzystwa odznaczało się bezprzykładnym spokojem, niczem niezamąconą zgodą i harmonią. Jednogłośnie przyznano deklaracyę istotnej subskrypcyi całkowitego kapitału, oraz wpłatę stu dwudziestu pięciu franków za każdą akcyę. Botem uroczyście ogłoszono ukonstytuowanie towarzystwa. Następnie wybrano radę zarządzającą: miała ona się składać z dwudziestu członków, którzy oprócz wynagrodzenia za znaczki obecności (na co przeznaczono rocznie około piędziesięciu tysięcy franków) mieli, zgodnie z jednym z artykułów ustawy, pobierać dziesięć procent od zysków towarzystwa. Nie było to rzeczą do pogardzenia, skutkiem czego każdy z członków syndykatu stawiał za warunek swój udział w radzie zarządzającej. Daigremont, Huret, Sédille, Kolb, margrabia de Bohain, oraz Hamelin, którego forytowano na prezesostwo, stanęli naturalnie na czele listy wespół z czternastoma innymi, mniej ważnymi członkami, których wybrano z pośród najposłuszniejszych akcyonaryuszów. Saccard, który dotąd trzymał się na uboczu, wysunął się nakoniec, gdy nadeszła chwila wyboru dyrektora