Strona:PL Zola - Płodność.djvu/990

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
II.

I w ciągu lat dziesięciu, które upłynęły, rozrost Fromentów wciąż postępował niby zdrowa wegetacya radości i siły wśród bezprzestannie wzbogacających się ziem Chantebled. W miarę jak synowie i córki dorastali, zawierały się małżeństwa, rodziły nowe dzieci, całe rozmnażanie się do nieskończoności zdobywczej rasy.
Naprzód więc Gerwazy zaślubił Karolinę Boucher, córkę jednego z wielkich fermarów okolicznych, wesołą i tęgą blondynkę o pięknych rysach, kobietę stworzoną do rządów i rozkazywania całemu ludkowi podwładnych. Była ona tak rozsądną, że skończywszy nauki w pensyonacie paryzkim nie powstydziła się ziemi, powróciła do niej z ukochaniem i z niej zapragnęła wyciągnąć dla siebie trwałe szczęście życia.
Wniosła w wianie Fromentom łąki od strony Lillebonne, rozszerzające folwark o jakie trzydzieści hektarów. A co ważniejsza wnosiła doskonały humor, zdrowie silne, odwagę rannego wstawania, prowadzenia dzielnie podwórzowego