Strona:PL Zola - Płodność.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pozostaje równie piękną, młodą i świeżą, jak była w pierwszym dniu ich stosunku; trzydzieści lat czystej, bezpłodnej rozkoszy uchroniło ją od zmarszczek, od zwykłej zatraty urody. By lekcya była donioślejszą, autor prócz głównych bohaterów powieści, przedstawił w niej kilka rodzin żyjących w małem miasteczku; wszystkie te mieszczki mają dzieci a skutkiem tego tracą zdrowie moralne i fizyczne i w młodym wieku stają się potwornej szpetoty.
Mateusz buntował się podczas czytania przeciwko niedorzecznej i zbrodniczej teoryi miłości z celowym unikaniem dziecka, oraz przeciwko przyznawaniu piękna, szlachetności uczuć wyłącznie dziewictwu. Więc teraz, nie mógł się powstrzymać od postawienia autorowi pytania:
— Książka pana jest bardzo zajmująca... zwróciła powszechną uwagę... Ale racz mi pan powiedzieć, coby się stało, gdyby Norbert i Anna-Marya doczekali się potomstwa.
Santezze przerwał mu zadziwiony, urażony:
— Gdyby zaszła w ciążę?... Czyż kobieta może zajść w ciążę, jeżeli jest kochana przez mężczyznę z wyższej towarzyskiej sfery!...
Séguin wyciągnąwszy się w fotelu rzekł do siebie:
— A wiecie panowie co mnie do najwyższego stopnia oburza?... Oto głupi zarzut czyniony katolicyzmowi, że popycha ku rozmnażaniu się ga-