Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Płodność.djvu/753

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dobrze, miał dziecko z robotnicą z fabryki. I to wiem także, że w tej sprawie pan oddałeś mu tę przysługę, że byłeś pośrednikiem, zająłeś się ową dziewczyną i jej dzieckiem, chłopcem, nieprawdaż?
Czekała na odpowiedź. Ale Mateusz, zdumiony, że jest tak dobrze poinformowaną, nie mogąc zrozumieć dlaczego po latach tylu zwracała się do niego w przedmiocie tej przykrej historyi, gestem tylko zamanifestował swe zdziwienie i niepokój.
— Och! — podjęła — nie czynię ci bynajmniej wyrzutów, przekonaną jestem, że twoja rola w całej tej sprawie była prawdziwie przyjacielską, może nacechowaną nawet szczerą życzliwością dla mnie, że podjąłeś się swej misyi przez obawę skandalu, który mógłby był mnie dotknąć. Zresztą nie sądzisz chyba, kuzynie, że mogłabym boleć nad jakąś zdradą, tak już dawną. Poprostu tylko chciałabym być dokładnie poinformowaną. Długo nie chciałam zgłębiać tych denuncyacyi, które mnie o całej tej sprawie powiadomiły. Dzisiaj ta historyą przyszła mi na pamięć i wciąż prześladuje, więc rzecz jasna, zwracam się z nią do ciebie, bo mężowi nigdy nie wspomniałam o tem ani słówkiem, uważając, że byłoby to zgubnem dla naszego spokoju znaglać go do jakichś wyznań o szczegółach całego tego nie dającego się już naprawić błędu. Co nakoniec skłoniło mnie ostatecznie do dotknięcia tego te-